Umowa agencyjna
Umowa agencyjna, w odróżnieniu od franczyzy, została uregulowana w kodeksie cywilnym (art. 758–art. 764 9 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny; t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.; dalej: k.c.). Jej istotą jest to, że agent zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do stałego pośredniczenia, za wynagrodzeniem, przy zawieraniu z klientami umów na rzecz dającego zlecenie przedsiębiorcy albo do zawierania ich w jego imieniu. W pierwszym wypadku agent pośredniczy i asystuje przy zawieraniu umów na rzecz dającego zlecenie, w drugim natomiast – działa jak jego pełnomocnik. Cechą wspólną obu odmian agencji jest to, iż umowa zostaje zawarta na rzecz dającego zlecenie, nie zaś agenta.
Ustawowa regulacja tego stosunku zobowiązaniowego jest bardzo rozbudowana. Kodeks cywilny określa np. terminy rozwiązania umowy, zastrzegając zakaz ich skracania, w przypadku ich wydłużenia przedłużenie terminu dla agenta powoduje takie samo przedłużenie dla dającego zlecenie. Oznacza to, że obie strony wiązać powinien taki sam okres wypowiedzenia umowy.
Ponadto agentowi może przysługiwać świadczenie wyrównawcze, płatne po rozwiązaniu umowy przez dającego zlecenie. Może ono sięgać nawet rocznych zarobków agenta. Przysługuje ono, jeżeli w czasie trwania umowy agencyjnej agent pozyskał nowych klientów lub doprowadził do istotnego wzrostu obrotów z dotychczasowymi klientami, a dający zlecenie czerpie nadal znaczne korzyści z umów z tymi klientami. Ma ono chronić agenta przed utratą prowizji, gdy dający zlecenie nadal czerpie korzyści z uprzedniej pracy agenta. Wspomnieć też trzeba, że zakaz konkurencji agenta po rozwiązaniu umowy jest odpłatny i nie może trwać dłużej niż dwa lata.
Jeżeli strony nie umówią się inaczej – wynagrodzenie agenta stanowi prowizja. Agent nabywa prawo do prowizji najpóźniej w dniu, w którym klient miał zapłacić za usługę lub towar. Wszakże termin płatności wynagrodzenia przypada dopiero na ostatni dzień miesiąca następującego po kwartale, w którym agent nabył prawo do prowizji. Oznacza to w praktyce, że dający zlecenie ma jeszcze nieco czasu na wyegzekwowanie zapłaty należnej z umowy zawartej przez agenta. Niestety, jeśli klient nie zapłaci, to agentowi i tak będzie trzeba wypłacić prowizję. Agent nie może żądać prowizji, gdy oczywiste jest, że umowa z klientem nie zostanie wykonana na skutek okoliczności, za które dający zlecenie nie ponosi odpowiedzialności, jeżeli zaś prowizja zostałaby już agentowi wypłacona, podlega ona zwrotowi.
Fragment pochodzi z:
M. Koralewski, Franczyzobiorca czy agent – z kim korzystniej rozwijać sieć, Dziennik Gazeta Prawna, Firma i Prawo z 14.07.2015 r.